Umowa o pracę, a ustalenia "pod stołem" ;)

[Skorpion24]

Śliczne auto

[mamaj12]

Umowa o pracę, a ustalenia "pod stołem"

Pytanko (a w zasadzie 2) do zaznajomionych w temacie.

Żeby się mocno nie rozwijać walę od razu o co kaman.
Dość popularnym sposobem zatrudnienia jest umowa o pracę + do tego ustalenia "pod stołem" (nie nie takie ).
Czyli umowa powiedzmy na 1500 netto, a de facto umawiamy się z pracodawcą na 3,5k do ręki. W jaki sposób, czy jest taki, można by się zabezpieczyć na wypadek gdyby ten nagle zapragnął się z nami rozliczać wyłącznie wg umowy?
Można spisać coś w rodzaju umowy, że .... do umowy o pracę zobowiązuje się płacić 2k?, tak żeby w awaryjnej sytuacji móc to wykorzystać? Czy to o dupę potłuc bo i tak w przyszłości nic to nie da?

A drugie, czy może być coś takiego jak umowa zlecenie na pełen etat?

[mac_aaron]

Raczej się nie zabezpieczysz, jedyne co to po fakcie możesz straszyć Skarbówką

Odnośnie 2 to nie - umowa zlecenie nie może posiadać znamion umowy o pracę, czyli stałego miejsca pracy, stałych godzin pracy.

EDIT: Przykładowo takie zlecenie jak moje - każdy weekend pracuję po 12h+10h - gdybym chciał to bez problemu mogę w sądzie przekształcić ją w umowę o pracę (stałe miejsce, stałe godziny czyli de facto część etatu a nie zlecenie), wtedy pracodawca będzie płacił wstecz różne składki. Tylko wtedy ja dostanę składki a pożegnam się z pracą, poza tym opłaca mi się UZ

[maly2st]

1pkt to tylko swiadek takiej umowy ustnej badz nagranie i bujanie sie po sadach
2. Mozesz pracowac albo na etacie albo na uz lub na etacie i uz (ja tak robie) ewentualnie pracowac na uz w wymiarze godzin zblizonym do etetowego (swoja droga jak chcesz pracowac na zlecenih pilnuj skladek na zus bo po roku kuroniowka bedzie sie nalezec( warunek uz brutto musi wynosic tyle samo badz wiecej co najnizsza krajowa z danego okresu brutto)
Uz i etat moga byc tylko w dwoch roznych podmiotowo firmach (z regoly nazywaja sie tak samo tylko dopiski rozne zoo lub sa lub tym podobne)

[jarezz]

To straszenie skarbówką... tylko wtedy jak rozliczyłeś się z 2k PLN pod stołem bo inaczej postępowanie za ukrywanie niezadeklarowanych dochodów... ergo nie ma jak się zabezpieczyć w takiej sytuacji

[piramida]

mamaj12, zdajesz sobie sprawę ze gdy dojdzie do takiej sytuacji ze pracodawca zapłaci ci pod stolem to obaj popełniacie przestępstwo? I wedle prawa obaj możecie zostać pociągnięci do odpowiedzialności? Warto mieć to na uwadze podczas późniejszych ewentualnych donosow do PIP czy też w sądzie lub na dywaniku w urzędzie skarbowym :wink:

[mamaj12]

To tylko potwierdziliście moje przypuszczenia.
Szkoda tylko, że tej uczciwości trzeba wypatrywać na każdym kroku, ale tak to jest, że każdy chce dobrze dla siebie pierw

[piramida]

mamaj12, wiesz jak jest, gdybyś otrzymywał 3.5kzl na rękę i tyle było na umowie to w rzeczywistości suma podatków w tym ZUS wyniósł by ponad 5kzl a wliczając w to jeszcze wypłata za 26dni płatnego urlopu to robi się bagatela blisko 6kzl.
Ile trzeba zarobić lub przerobić dla firmy co by sie się opłacało dla pracodawcy zatrudniać pracownika na taką kwotę? Jak tu żyć i zarabiać na legalu panie premierze :?:

[mamaj12]

piramida, ja to wiem i staram się widzieć i rozumieć temat z obu stron, ale niestety nie wszyscy tak do tego podchodzą.

Jak tu żyć i zarabiać na legalu panie premierze

cóż dodać

BTW. Masz może wolny etat?

[maly2st]

"Sorry taki rzad wybralismy"

A najgorsze jest to ze niema dla nich alternatywy same SBeki i UBeki lub ich podopieczni i POciotki

[aniol]

Częstą metodą zarobku jest praca na czarno,chodzi mi o emerytów i ręcistów.Składek nie trza odprowadzać i jak to mówią "wilk syty i owca cała"obie strony zadowolone.Osobiście mam paru znajomych dorabiających w ten sposób i nie narzekają.Nie mam na myśli firm ochroniarskich bo ci to jawni,bezkarni złodzieje.

[piramida]

BTW. Masz może wolny etat?

Od kilku lat wyleczony juz jestem od zatrudniania pracowników, do tego trzeba spelniac tyle rygorystycznych przepisow ze glowa mała.. Kiedyś zatrudniałem w sumie kilkunastu pracowników, obecnie ani jednego i ciesze sie z tego niezmiernie. Kontrole skarbowki, pipu, wokandy nauczyly mnie pokory dla litery prawa i odpowiedniego podejscia do przepisow a po za tym ludzie to k...y :wink:
Tak więc ja dziękuję, niech inni pracodawcy mają ten zaszczyt zatrudniać, ja wolę zlecic i miec swiety spokoj.

[Maicroft]

piramida, Sam przeciez nie robisz, bo zrobic meble, pojechac do klienta zalozyc, a kiedy pomiary, rozmowy - doba ma tylko 24h ?? To jak ?? Kazdy ma swoja DG i wystawiaja co miesiac FV ??

[piramida]

Maicroft, obecnie mam jedną osobę na umowe zlecenie, najbardziej skomplikowane rzeczy robie sam, pozostałe proste zlecenia zlecam byłym pracownikom którym wynajmuję część hali, montaże zlecam na zewnątrz znajomym firmom i lepiej na tym wychodzę (finansowo jak i psychicznie) niż jak miałem kilku pracowników na umowę o pracę.

Przy takim układzie zredukowałem koszty najmu lokalu i opłat o około 50-60% bo część opłat pokrywają wynajmujący, odpadły wypłaty, urlopy, chorobowe i inne duperele, PIP też już sie nie czepia.
Spadła odpowiedzialność za pracowników, teraz to oni zabiegają o pracę a nie ja muszę się prosić czy błagać co by któryś został po godzinach, nie ma stresu ze na koniec miesiąca trzeba przygotować bułę na wypłaty, jest nadmiar roboty to płatne od roboty, nie ma roboty to nie ma zleceń.

Przede wszystkim taki układ ma swoje zalety, zredukowałem koszty firmowe o około 40-50% i nie mam stresu z wiązku z odpowiedzialnością za ludzi i ciągłością zleceń, w ten sposób praktycznie do zera zredukowałem ryzyko zadłużenia firmy, jaki by kryzys nie przyszedł to przy takim układzie zawsze zarobie na koszty firmowe, domowe i jeszcze zostanie a reszta ekipy niech sie dowie jak to jest być na swoim :wink:

Sa też wady takiego rozwiązania, nie ma ludzi na zawołanie jak w przypadku umowy o pracę gdzie pracownik jest do twojej dyspozycji każdego dnia, dlatego niektóre prace trzeba lepiej zaplanować logistycznie przy obecnym układzie niż wcześniej gdzie kilku ludzi było praktycznie na zawołanie.

Odnosnie faktur, oczywiście że wystawiają faktury ale za konkretne zlecenie a nie co miesiąc, pamiętajmy że nie mozna zastepować umowy o pracę umowami cywilno prawnymi czy też DG tak więc chłopaki robią swoją robotę płacąc za wynajem jak i wykonaują też moje zlecenia jak mam ochotę im oczywiscie zlecić, ostatnio mnie podku..ili to dwa przez dwa miesiące nie dostali zlecenia ode mnie :wink:

Reasumując, teraz sie wysypiam i ciesze sie życiem

[Wally]

mamaj12, za daleko jeszcze pewnie o tym myśleć ale może warto - zastanów się jak już w końcu będzie też wyglądała Twoja przyszła emerytura.
Znajomy Ojca właśnie tak pracował (75% wypłaty pod stołem) i teraz na wcześniejszej emeryturze zapier.ala dalej, bo emerytury ma coś koło 200zł :shock:
Pomijam tu aspekt pracownik - pracodawca, bo rozumiem i pracownika i podejście piramidy (pracodawcy), bo tak jak napisał ma 100% racji, że "ludzie to k.rwy" :| A i państwo nie ułatwia :evil:

[piramida]

Wally, z tą emeryturą to byłbym ostrożny a szczególnie z wysokością emerytury po przejściu na emeryturę :wink: Pamiętajmy że wpłaty do Zusu bardziej podchodza pod obowiązkowy podatek niż pod zbieranie kapitału :evil:

Dopiero co poszło połowę środków z Ofe do Zusu, co bedzie za dziesiąt lat tego nie wie nikt a przy obecnym nizu demograficznym bedzie tylko gorzej, nie bójmy sie tego nazwać po imieniu, będzie tylko gorzej a państwo bedzie co raz bardziej przykrecać śrubę i sięgać głębiej do naszej kieszeni...

[zajas]

zastanów się jak już w końcu będzie też wyglądała Twoja przyszła emerytura

no po wczorajszym "przelewie" to bym się cudów nie spodziewał

moim zdaniem młodsze pokolenie musi sobie samo na emeryturę odłożyć- na Państwo nie ma co liczyć

[kazik4x4]

To straszenie skarbówką... tylko wtedy jak rozliczyłeś się z 2k PLN pod stołem bo inaczej postępowanie za ukrywanie niezadeklarowanych dochodów... ergo nie ma jak się zabezpieczyć w takiej sytuacji

+1.

Pozostaje jedynie liczyć na dżentelmeńskie podejście obu stron.

[ Dodano: Sro 05 Lut, 14 09:01 ]

"Sorry taki rzad wybralismy"

A najgorsze jest to ze niema dla nich alternatywy same SBeki i UBeki lub ich podopieczni i POciotki

PiS, PSL, RP i inne zbieraniny nie lepsze. Nie ma na świecie takich grabi, które by do siebie nie grabiły

[mamaj12]

Wally, zdaję sobie sprawę, że muszę sam sobie zapewnić jakiś depozyt bo na emeryturkę nie ma co specjalnie liczyć bo zasadniczo to jedna wielka niewiadoma. Inaczej wiadomo, że będzie, ale jaka?
Ale niestety jak wiemy emerytura zależy od kwoty na umowie, a ten temat już poruszaliśmy.
Oczywiście optymalnie było by mieć wysoką, pewną płacę wpisaną na umowie, ale przekładając to na realia chyba lepiej liczyć

Pozostaje jedynie liczyć na dżentelmeńskie podejście obu stron.

które nagle nie wyparuje i samemu odkładać, niż siedzieć na kuroniu i szukać takiego Tuska, który by Cię zatrudnił bez żadnego ściemiania, po porstu by było Ci lepiej.

[piramida]

mamaj12, trzeba też sobie zdać sprawę że zarabiając np 5000brutto (60000 rocznie) państwo zabierze nam około 18000 w przeciągu jednego roku, zarabiając tyle przez 10 lat nagle robi się z tego 180000zł czyli małe mieszkanie.
Idąc dalej tym krokiem to po 30 latach pracy mamy ponad pół milina złotych oddane do budżetu państwa w zamian za co? Doliczając do tego inne podatki pod każda postacią mozna stwierdzić że w przeciągu zycia państwu oddaje się bagatelka około miliona złotych, w zamian otrzymujemy kilkaset złotych miesięcznie bedąc na emeryturze i pobierając ją przez kilka lat bo srednio statystycznie chyba połowa facetów nie dozyje wieku emerytalnego :!:

Klawo jak cholera...

[Alonzo_]

Piramida +100%
Zeby zarabiał dla ciebie pracownik musi być bystry, doświadczony. Za bystry nie moze być bo ja załapie o co kaman, zobaczy że lepiej samemu to robić na swoim, przyczai się obczai wszystko i sru- jeszcze Ci konkurencje zrobi. Lojalny/bystry to dziś totalny egzotyk - z drugiej strony takiemu nie zawsze jesteś w stanie zapewnić takie wynagrodzenie jakie oczekuje - takie czasy/ realia - przy pozostałych obciążeniach jak piramida napisał.
A lojalny ale mało bystry - po co taki?
Każda strona ma swoje racje. Z drugiej strony ja miałbym wybierać jako pracownik to wolałbym dostać o np 1500 zł większą pensję pod stołem to wolałbym zaryzykować. 500 na "fundusz emerytalny" a i tak tysiak do przodu na bieżąco. .
Ale każdy robi jak chce i gdzie chce. Czasy nie łatwe. Trzeba pociągnąć rok/dwa/trzy coś swojego aby się o tym przekonać i wtedy zrozumieć, że nie każdy prywaciarz jeździ S-klasą i chytrzy na pracownikach bo chce kolejną chatę dla kochanki kupić. Zdecydowanej większość jest trudno uczciwie płacić jak powinno się i funkcjonować w obecnych czasach.
A jak ma szefowi zostawać tyle samo albo mniej jak dobremu pracownikowi to po cholerę w ogóle się męczyć. Lepiej na mniejszą skalę jak da się (bez pracowników)- mniej kłopotów, stresu, problemów.

[Wally]

mamaj12, trzeba też sobie zdać sprawę że zarabiając np 5000brutto (60000 rocznie) państwo zabierze nam około 18000 w przeciągu jednego roku, zarabiając tyle przez 10 lat nagle robi się z tego 180000zł czyli małe mieszkanie.
Idąc dalej tym krokiem to po 30 latach pracy mamy ponad pół milina złotych oddane do budżetu państwa w zamian za co? Doliczając do tego inne podatki pod każda postacią mozna stwierdzić że w przeciągu zycia państwu oddaje się bagatelka około miliona złotych, w zamian otrzymujemy kilkaset złotych miesięcznie bedąc na emeryturze i pobierając ją przez kilka lat bo srednio statystycznie chyba połowa facetów nie dozyje wieku emerytalnego :!:

Klawo jak cholera...

patrząc na to z tej strony to rzeczywiście będzie bańka ale załóżmy, że rzeczywiście nie płacimy ZUSów, srusów i tym podobnych ale z własnej kieszeni płacimy za wszystko - opieka medyczna- tak, tak wiem ile się czeka na wizytę u specjalisty ale mówię tylko o zwykłym lekarzu, do którego pędzimy z katarem czy inną pierdołą + wizyty z dzieciakami (jak ktoś ma) - każda wizyta płatna i to pewnie po kilkaset złotych=> idziemy dalej i płacimy po 100% za wszystkie leki, podejrzewam, że koncerny za zwykłą polopirynę brałyby po kilkadziesiąt złotych...
Nie mówię, że jest OK ale na ta chwilę w każdym bądź razie ja nie widzę innego rozwiązania.
życzę wszystkim zdrowia i niepłacenia haraczy dla państwa ale krzyk zacząłby się dopiero wtedy gdyby coś się nam przytrafiło...
i tak na poważnie ile musisz odłożyć (a tu samodyscyplina musi być już duża) aby wygodnie żyć od +/- 65 do 85 (średnia i tak się coraz bardziej wydłużać) i zadaj sobie pytanie czy zarabiając pod stołem 2k jesteś w stanie to sobie zapewnić...
Ja osobiście takiej opcji nie widzę - to co odłożę będzie uzupełniać emeryturę aby żyć spokojnie tak długo jak dam radę :lol:
ot na takie pierdoły mi się zebrało :diabelski_usmiech

[Alonzo_]

Wally też racja. Ale ona jest ja , każdy ma swoją :wink:
Bo do końca nie jest tak.
Ja z moimi dzieciakami od 12 lat jak cos się grubszego dzieje jeździmy do jednej zaufanej lekarki. Od tylu lat jak tylko jest na nas przyjmie. Kazda wizyta to kasa. Próbowaliśmy jeździć po przychodniach z pierwszą córą na początku ale mieliśmy pecha i nie chcieliśmy testów na naszym dziecku. Dlatego od lat ostatnią kase oddam na dzieciaka jeśli potzreba i będe leczył prywatnie u jednej osoby. Przez te lata się uzbierało sporo. Dorośli z reguły przy przeziębieniach , grypach idziemy do przychodni. Ale jakieś badania czy podstawowe- krew, mocz itp czy usg to zarówno sobie jak i dzieci - wszystko prywatnie.. Żona jak była w każdej ciąży- prywatny lekarz. Wielu przecież tak ma. Może czasami sięoszukujemy , zę jak zapłacimy to mamy poczucie że lepiej się nas obsłuży ale ja mam zaufanie do kilku co się sprawdzili.
I zgadzam się z Tobą, że część z tego korzystamy - leki, jakieś, zabiegi, operacje (na które trzeba nie raz też iść przez prywatny gabinet żeby "zdążyć przed śmiercią").
Dlatego, żeby nie było OT - płacenie składek od połowy wynagrodzenia jest wg mnie uczciwe (ale zdrowotnych). I taki system rozliczania wg mnie jak obopólnie korzystny i gdy strony akceptują - niech sobie jest. Tylko kwestia pewności, że będzie płacone jak ustalone. Ale jak u prywatnego niedużego robisz ( a i nawet dużego) i interes nie wyjdzie to też nie masz gwarancji. Nie zapłaci Ci przez kilka miesięcy i jak padnie to nie ściągniesz jak nie ma z czego. Bo banki, ZUS, US piersi rozdrapią co się da a co dla Ciebie zostanie....?

[shok]

To może ja coś dodam.
Pisząc ,że gdyby wszyscy sami za wszystko płacili... chyba nie jesteście świadomi konsekwencji. Obecny system zdrowotny jest całkiem niezły trzeba go tylko z reformować a nie podszykować pod sprzedaż lub kogoś. To co jest w państwowej służbie zdrowia kosztuje setki czasem tysiące w prywatnej już tylko tysiące i więcej. Przykład zobaczcie ile kosztuje ostatnio popularna ortopedia ? Byle operacja kolana poza NFZ to 20-30 tyś złotych lub więcej tanio prawda? Doliczcie rehabilitacje i inne leki protezy i pomyślcie kogo jest stać? A mają konkurencje w postaci państwa gdy konkurencji nie będzie ceny ludzi zjedzą.
Na zachodzie byle zabieg liczony jest w tysiącach euro. A kolejki też są, co prawda nie takie jak w Polsce ale jak ma ich nie być.Jak ludzie pukną się w palec i idą do lekarza, bo maść na receptę kosztuję 5 złotych taniej a mu się należy!
Co do umowy i jej kwoty. Emerytura to jedno ale zabezpieczenie dzieci to drugie. Bo jeżeli by Ci się umarło i masz dzieci to dzieci otrzymają rentę do uzyskania pełnoletności ( lub ukończenia szkoły) inaczej bieda. Proszę nie pisać o ubezpieczeniach na życie bo można sobie je w dupę wsadzić za przeproszeniem. Słyszycie jak jest z AC samochodów a przy polisach na życie dopiero jest jazda.

[mamaj12]

O pracy na czarno to zupełnie nie ma mowy, ubezpieczenie zdrowotne musi być (gdyby tylko o nie chodziło to płaca może być min), a emerytura to już lepiej żeby składka też godziwa była. Bo tak jak piszesz Wally, ma ona być godziwym dodatkiem do tego co sam sobie zmajstrujesz.
Służba zdrowia jest jaka jest, dużo jej brakuje, ale bez niej dziś pewnie dalej chodziłbym z cykającą bombą, bo na zabieg prywatnie na 100% nie byłoby mnie stać.
"Szczęśliwie" zabieg z kategorii tych, że nie czeka się w kolejkach (czekałem tydzień od zgłoszenia gotowości).
Niestety w związku z tym jestem związany z służbą zdrowia już na stałe, podobnie jak z przemysłem farmaceutycznym. Miesięcznie ok 70 zeta (niestety tylko 3 leki z listy są refundowane). Więc nawet na emeryturce już mam jeden stały koszt.
Więc nie bardzo widzi mi się min płaca na umowie, ale lepsze to niż nic.
Choć liczę, że trafie na pracodawcę dżentelmena, ale też nie bojącego się kosztów. Bo sory, ale pracując gdzieś widać czy firma sobie radzi i czy kwota na umowie mogłaby być większa.